Powstało od razu kilka wersji wydarzenia, a oto one:
Columbia zbudowana 22 lata temu straciła swe właściwości aerodynamiczne i metal, z którego ją zbudowano, uległ zmęczeniu, co spowodowało jego pęknięcie. Jest to – oczywiście – możliwe. Takie rzeczy zdarzały się w normalnym lotnictwie, jak np. niedawna katastrofa samolotu Ł-410 ze spadochroniarzami na pokładzie. Nie jest wykluczonym, że przy kontroli przedstartowej technicy nie dostrzegli szczeliny w kadłubie. No, ale w takim przypadku od razu rodzi się pytanie, jak powinno się sprawdzaćv stan techniczny promu kosmicznego przed lotem? I w jaki sposób ustanawia się resurs? Przy ustanawianiu resursu zawsze występuje element dowolności. Jak np. przeprowadzićv badania techniczne promu kosmicznego po 25. lądowaniu, czy na dłuższy pobyt w Kosmosie? Odpowiedź na te pytania mógł daćv długi, bezpilotowy lot na wysokiej orbicie stacji Mir, ale – niestety – została ona zniszczona! Taki lot nie stanowiłby ryzyka dla życia kosmonautów i nie potrzebuje wielkich kosztów. Zniszczenie stacji Mir było spowodowane głupotą urzędasów – obawiam się, czy nie ostatnią! Odpowiedzi na te pytania powinny zostaćv znalezione przed następnymi lotami innych statków kosmicznych.
Zderzenie z jakimś małym ciałem kosmicznym ziemskiego pochodzenia. Wariant zderzenia z jakimś kosmicznym śmieciem nie przechodzi – kosmiczny śmiećv o małej masie spala się w atmosferze o wiele szybciej, niż masywny wahadłowiec i przy jednoczesnym wejściu w atmosferę ziemską po prostu nie jest w stanie dogonićv promu. Nie mówiąc już o tym, że nie doleci on do wysokości 64 km. Tak samo dotyczy to odpadłych od promu części kadłuba – one po prosu odpadną, odlecą w przestrzeń i do zderzenia nie dojdzie!
Zderzenie z meteoroidem. Prędkośćv meteoroidu wchodzącego w atmosferę Ziemi przekracza – jak wiadomo – VII, czyli 11,2 km/s. Poza tym meteoroid pozostawia w atmosferze świecący ślad. Według posiadanych fotografii, trudno określićv , czy takowy się tam znajduje i jego kierunek ruchu. Obraz na kadrze zależy od aparatury, która to zdjęcie wykonała. Współczesne kamery wideo pozwalają na wyeliminowanie drgań rozmazujących obraz i układy elektroniczne trzymają go nieruchomo na jasnych punktach kadru. Szczegóły zależą od konkretnej aparatury i nie publikuje się ich w popularnych pismach. Ślad niemal prostopadły do trajektorii wahadłowca, który zaobserwowano na zapisach wideo, okazał się byćv odpadłym fragmentem promu kosmicznego, a nie meteorytem, który weń uderzył. I jeszcze jeden kontrargument przeciwko hipotezie meteorytowej: podobnie jak Columbia, meteoryt leciał kursem równoległym do niej – w tym samym kierunku, to prędkośćv kosmicznego pocisku w stosunku do prędkości korpusu Columbii przewyższa prędkośćv dźwięku w materiale tego kadłuba. Powstaje przy tym mała dziurka, jad przy przebiciu tafli szklanej przez pocisk karabinowy. Nie powoduje to większych szkód.
Columbia została zaatakowana przez Kosmitów. Tej hipotezy nie sposób potwierdzić lub zanegować, chociaż jest ona bardzo przyjazna dla wielbicieli tanich sensacji!
Uszkodzenie osłony termoizolacyjnej przy starcie. Wariant ten jest jeszcze niedopracowany w detalach. Nie informowano, jakie były konkretnie prowadzone badania na ten temat. Wahadłowiec kilka razy wracał z Kosmosu z wyrwanymi termoizolacyjnymi płytkami ochronnymi. Pytanie brzmi: ile wtedy było oddzielonych płytek i w jakim fragmencie trajektorii zejściowej one odpadły? Odnosząc sprawę do Columbii można sformułowaćv takie konkretne pytanie: czy można było dobraćv tak trajektorię zejścia wahadłowca z orbity, by uszkodzenia izolacji termicznej nie stanowiły dlań problemu zagrażającego przegrzaniu konstrukcji statku kosmicznego i zarazem jego integralności?
Odchylenia od zaplanowanej trajektorii, które spowodowały przegrzanie konstrukcji wahadłowca. Przy wchodzeniu w atmosferę Ziemi czasami zdarzają się odchylenia od właściwego toru lotu, ale w akurat tym przypadku takich zmian nie zaobserwowano.
Atak terrorystów. Niestety, taki wariant też ma swe podstawy i uzasadnienie. Obawiano się aktu terroru przy starcie Columbii: ochraniano intensywnie okolice kosmodromu na Cape Canaveral, FL, i zarazem przestrzeń powietrzną wokół niego. Przy czym możliwośćv dokonania zamachu terrorystycznego w czasie lądowania aparatu nie była w NASA brana poważnie pod uwagę. Zresztą – tak rozumowano – jak można było zrealizowaćv taki zamach w czasie lądowania Columbii? Wystarczyłoby podłożyćv pod termoizolujące płytki promu materiał wybuchowy. Przy hamowaniu aerodynamicznym nagrzewają się one wskutek naporu strug powietrza, które od wysokiej temperatury przechodzą w stan plazmy. Dlatego też urządzenie wybuchowe może eksplodowaćv . Do momentu wejścia w atmosferę, ładunek wybuchowy może leżećv pod chłodnymi ceramicznymi płytkami dowolną ilośćv czasu. Już po katastrofie wahadłowca amerykańska TV pokazywała, że płytki mogą byćv zdejmowane i montowane z powrotem bardzo szybko. I podłożyćv pod nimi ładunek wybuchowy także... Czy t e r a z hipoteza o zamachu terrorystycznym zyskuje na realności? My możemy tylko sformułowaćv to pytanie – ale pełną odpowiedź na nie mogą daćv tylko Amerykanie. Chcielibyśmy by odpowiedź na nie była negatywna: ludzie często zamiast analizy własnych błędów idą złą drogą na łatwiznę. Zobaczymy, co powiedzą komisje badające przyczynę katastrofy.
Ludzie w przeszłości wychodzili w morze, co często-gęsto wiązało się z ryzykiem dla ich życia. Istniało łacińskie przysłowie: Navigare necesse est – vivere non necesse est – co się wykłada następująco: Żeglowanie jest koniecznością – życie nie... Tak Ludzkość odnosiła się do alpinizmu, awiacji czy ekstremalnych sportów. Ludzie XXI wieku swą odwagą nie ustępują ludziom poprzednich wieków, dlatego też badania Kosmosu będą kontynuowane. Będą też pilotujące loty załogowe, jednakże automaty w Kosmosie mogą wykonywać wiele zadań lepiej, niż człowiek, a poza tym mogą one być niszczone w trakcie ich wykonywania i nie muszą wracać na Ziemię. Dlatego loty załogowe powinny mieć miejsce tylko wtedy, kiedy zadanie będzie dla robotów ponad ich siły i możliwości intelektualne.
Loty załogowe powinny – jeżeli w problemie znajduje się wiele niejasności – odbywać się także wtedy, gdy nie będziemy potrafili dać jednoznacznego zadania automatom.
I na zakończenie – jak powinno się przeprowadzać powrót na Ziemię? Można to zrealizować przy pomocy wielozadaniowego statku kosmicznego – albo wielkiego wahadłowca, albo maleńkiego lądownika, jak np. kapsuły załogowej statków typu Sojuz. W żegludze stosuje się obydwa warianty. Sądzę, że przy zdobywaniu Kosmosu będą wykorzystywane obydwa warianty, ale który z nich jest lepszy – nie mam zamiaru tego osądzać.
Źródło: „Kalejdoskop NLO” nr 32(299) z dn. 4.VIII.2003 r.
Przekład z j. rosyjskiego i przypisy: Robert K. Leśniakiewicz ©
|