Istota uniosła wzrok ponad głowę kobiety. W tym momencie Anna odwróciła się i
zobaczyła nad rzeką duży aluminiowy, okrągły przypominający muszlę pojazd.
Obiekt zawieszony w powietrzu na niewielkiej wysokości powoli "płynął" w
kierunku miejsca, gdzie stała kobieta i obcy. W pewnym momencie w pojeździe coś
się rozsunęło i wysunął się aluminiowy mostek. Anna stwierdza, iż nie zdążyła
zobaczyć w jaki sposób ta istota koło niej przeszła, widział tylko jak obcy
"wpłynął" na ten mostek, który razem z nim wsunął się do środka NOL-a. Obiekt z
niesamowitą prędkością odleciał, po kilku sekundach kobieta widziała w oddali
jedynie mały punkcik. W miejscu gdzie stała obca istota nie było żadnych śladów.
Anna postanowiła nie mówić mężowi o swej niesamowitej przygodzie, gdy wróciła do
niego był bardzo zły, że tak długo jej nie było. Krzyczał, iż jest już w pół
do 11-tej. Zegarek Anny zatrzymał się jednak za kwadrans 10-ta, kobieta
pomyślała, że pewnie rano w pośpiechu zapomniała go nakręcić. Postanowiła udać
się jeszcze raz nad Sołę, ale tym razem jej celem było umycie się w rzece. To co
tam się stało również było dziwne. Podczas drogi nad rzekę, Anna uświadomiła
sobie, że rano na 100% nakręcała swój zegarek. Zdjęła go z ręki i prawie na głos
zaklęła "ty pieprzony kosmito, zepsułeś mi mój zegarek" i w tej właśnie chwili
wskazówki ruszyły, wyglądało to tak, jakby ktoś regulował je przy pomocy magii.
Po umyciu się kobieta wróciła do męża i zapytała go o godzinę, okazało się, że
jej zegarek chodził i wskazywał dokładny czas.
I oto ta relacja, moim zdaniem jest ona wiarygodna. Żałuję, jednak, iż
uczestniczka tego zdarzenia tak długo milczała, wiele cennych szczegółów tej
historii zostało bezpowrotnie zatartych przez czas. Anna mówi, że z tej przygody
pozostało jej jedynie to, że lubi czytać o spotkaniach z UFO i obcymi.
Prosta kobieta zupełnie niespodziewanie natknęła się na istotę, która z
pewnością nie pochodziła z naszego świata. Patrzyła jej w oczy, widział pojazd,
którym przybyła. Być może spotkała się z
przedstawicielem innej cywilizacji i ... milczała o tym fakcie przez blisko
20 lat. Jestem ciekaw ile jeszcze tego typu relacji czeka na swoje
"odkrycie".
Marcin Mizera
|